Raszynianka dobrze weszła w ten mecz, i pewnie wygrała gema przy własnym serwisie, a następnie przełamała Rumunkę.
Polka w trzecim gemie musiała bronić się dwukrotnie przed przełamaniem. Raz jej się to udało, ale drugi raz Irina Camelia Begu nie popełniła już błędu, i odłamała Świątek.
W kolejnych wymianach Iga musiała się trochę pomęczyć, żeby zgarnąć gema dla siebie przy własnym serwisie.
Biało-czerwona nie traciła hartu ducha i konsekwentnie dążyła do zwycięstwa w tym secie. W szóstym gemie przełamała Rumunkę, i wyszła na prowadzenie 5:2, a w ostatnim nie dała żadnego punktu pewnie zwyciężając 6:2.
Druga odsłona była wyrównana. Gemy przy własnym serwisie Świątek trafiały na jej konto, a te przy cudzym do Begu (2:1). W czwartym gemie Iga miała szanse na przełamanie, ale nie wykorzystała żadnego z dwóch breaków.
Rumunka nie poddawała się, i zdobyła szansę na przełamanie. Po błędzie Polki Begu wyszła na prowadzenie 4:3. Biało-czerwona w kluczowym momencie przystąpiła do ataku, i chciała zakończyć ten mecz w dwóch setach. To się udało, i po godzinie i czterdziestu pięciu minutach zeszła z kortu jako zwyciężczyni.